Email Drukuj PDF

Transmisje nabożeństw ewangelickich w mediach ogólnopolskich


Zapraszamy do oglądania nabożeństw ewangelickich, które będą w dalszym ciągu transmitowane w każdą niedzielę o godz. 13:00 na antenie TVP 3.

- 19.04.2020 niedziela Quasimodegeniti z kościoła w Radomiu

- 26.04.2020 niedziela Misericordias Domini z kościoła w Szczecinie

 
Email Drukuj PDF

Rozmyślanie na Wielkanoc 2020


Hasło tygodnia:

Chrystus Pan mówi: Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła. Obj 1,18

Teksty liturgiczne rezurekcji: S – Iz 26,13.14(15-18)19; E – Mt 28,1-10

Teksty liturgiczne nabożeństwa głównego: S – Sm 2,1-8a; E – Mk 16,1-8

Miej w pamięci Jezusa Chrystusa, który został wskrzeszony z martwych, jest z rodu Dawidowego, według mojej ewangelii, dla której cierpię niczym złoczyńca aż do więzów, ale Słowo Boże nie jest związane; dlatego wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie, wraz z chwałą wiekuistą. Prawdziwa to mowa: Jeśli bowiem z Nim umarliśmy, z nim też żyć będziemy; jeśli z Nim wytrwamy, z Nim też królować będziemy; jeśli się Go zaprzemy, i On się nas zaprze; Jeśli my nie dochowujemy wiary, On pozostaje wierny, albowiem samego siebie zaprzeć się nie może. 2 Tm 2,8-1; Tekst kazalny (rezurekcyjny)

Siostry i Bracia w Zmartwychwstałym Panu Jezusie Chrystusie!

Chrystus Zmartwychwstał!

Zaiste Prawdziwie Zmartwychwstał!

Tym radosnym wołaniem wiary witają się w okresie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego i w czasie po Wielkiej Nocy nasze siostry i nasi bracia, chrześcijanie tradycji prawosławnej. Tym radosnym wołaniem pragniemy się, jak co roku, witać i w naszej wspólnocie parafialnej, bowiem jest to zawołanie wiodące do radosnego przeżywania fenomenu „Pustego Grobu”. Czynimy to od kilku lat, dając wyraz chrześcijańskiej jedności w przeżyciu radości Chrystusowego zwycięstwa nad śmiercią, radości z Jego złamania mocy śmierci, radości z tego, że możemy doświadczać, jak Maria Magdalena, spotkania z Żyjącym Panem, radości z tego, że możemy, jak uczniowie iść z Nim, a potem doświadczać Jego miłości. Robimy to, śpiewając jedną z naszych wielkanocnych pieśni, pieśni która w niektórych zborach wybrzmiewa przy biciu dzwonów i wykonywana jest, w ten poranek, na stojąco, jako swego rodzaju credo (wyznanie wiary): „Chrystus Pan wstał z martwych po swych mękach twardych. Stąd mamy pociech wiele, Chrystus nasze wesele, zmiłuj się Panie!” (Śpiewnik Ewangelicki Nr 173).

W tym roku, wydać się może takie pozdrowienie, takie radosne wołanie, mało adekwatne do przeżywanych chwil, do doświadczanej niepewności, do poczucia narastającej trwogi czy do rodzącego się w naszych sercach strachu. Ale właśnie w takim czasie, czasie egzystencjalnych wątpliwości i wielu nurtujących, trudnych pytań, wołanie, wskazujące na zwycięstwo nad niezwyciężoną śmiercią może i winno stać się źródłem nowej nadziei. Może w tym okresie, w okresie zmagania się z pandemią na całym świecie, głos pozdrowienia, będącego świadectwem wiary nie tyle w „Pusty Grób”, co w zmartwychwstanie Chrystusa może stać się źródłem siły i mocy, inspiracją ku doświadczaniu cudu życia, zwycięstwa i tego co „nowe”. Wreszcie, owo wołanie, pozdrowienie, wskazujące na Żyjącego, jest jakby nawiązaniem do prośby apostolskiej św. Pawła – wg dzisiejszego tekstu, by zawsze mieć w pamięci Chrystusa wskrzeszonego z martwych.

Dla mnie, dzisiejsza perykopa, rezurekcyjnego zwiastowania, niezwykle się zaczyna i niezwykle kończy.

Zdanie rozpoczynające ten fragment, mocno konweniuje z kazusem wielkanocnej niedzieli i dobitnie woła o zachowanie w pamięci wydarzenia z poranka pierwszego dnia tygodnia, po krzyżowej śmierci Jezusa z Nazaretu. Abstrahując od kontekstu słów skierowanych przez Apostoła Narodów do swego ucznia i towarzysza, są one imperatywem wobec którego stoją chrześcijanie wszystkich epok, wszyscy na przestrzeni dziejów. Rozważając Bożą miłość do człowieka, rozmyślając o koncepcji zbawienia w Chrystusie, nie można pominąć dopełnienia ofiary Golgoty, a więc … Zmartwychwstania. Ratunek, płynący z krzyżowej ofiary, realizuje się w pełni w nadziei życia, którą przedstawia Zmartwychwstały Boży Syn. Zmartwychwstanie jest nie tylko manifestacją Bożej mocy i daru wieczności, lecz przekazem nadziei dla zasmuconego swą niedolą człowieka, jest źródłem mocy na spotkanie z nieznaną przyszłością, siłą na zmierzenie się z tym co nowe, a także dotknięcie tego co budzi niepewność, przeżycie tego, co niewyobrażalne. Pamiętać Zmartwychwstałego, to nabierać ciągle odwagi na kolejny dzień, na spotkanie z losem, to nabierać mocy do zmierzania się z codziennością. Pamiętanie Zmartwychwstałego to jednak także nabieranie radości z każdego kolejnego przeżytego dnia, z każdego spotkania z drugim człowiekiem, przeżywanie radości z każdej rozmowy i wymiany spojrzeń, to wreszcie uradowanie z perspektywy wieczności i bliskości z Panem w innym wymiarze – wiecznym.

Zdanie kończące ten passus Pawłowej wypowiedzi jest prawdziwym zdefiniowaniem Jezusowego poselstwa. Wskazanie na wierność, jest zaświadczeniem o mesjańskiej misji Chrystusa Pana, misji dotykającej każdego człowieka, nie ograniczającej się do partykularnych koncepcji dotyczących Mesjasza, lecz misji zbawienia i daru wieczności, skierowanej do wszystkich ludzi, ogarniającej każdego człowieka. Wierność Zmartwychwstałego jest wypełnieniem woli Ojca, woli wybawienia upadłego, grzesznego i ciągle nieposłusznego człowieka, wierność ta jest wypełnieniem miłości do nie potrafiącego kochać i nie potrafiącego żyć według woli Stwórcy stworzenia. Wierność Jezusa Chrystusa jest niewyobrażalna dla nas niewiernych. Postawa Zbawcy jest zawstydzeniem i stanowi co najmniej zadziwienie. W swej konwencji twórczej apostoł Paweł, zestawia w sposób niezwykle intrygujący postawę niewiernego człowieka z wiernością (swej misji) Jezusa.

I to jest subtelnie zadane dziś pytanie do mieniących się wyznawcami Chrystusa. Tak, jest to pytanie o nasze zrozumienie wierności Bożego Syna. Ale też w tej Chrystusowej postawie zawarte jest wołanie o … naśladowanie. Może także w apostolskim pouczeniu cicho brzmi pytanie o to czy jest jeszcze w nas pamięć o Zmartwychwstałym?

W niedzielny ranek, zgodnie z przekazem obu dzisiejszych ewangelijnych opisów, jesteśmy przed pustym grobem, gdzie zaniemówiliśmy, jesteśmy zadziwieni i jesteśmy zaskoczeni. Może jak Maria Magdalena nie wiemy co uczynić, może jak uczniowie nie dowierzamy, może tworzymy swoją, teoretycznie racjonalną, interpretację, może chcemy czegoś więcej …, a może biegniemy oznajmić innym radosną wieść, bo przeżyliśmy osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym i o Nim nie zapomnimy. Może dojrzeliśmy, przez to spotkanie z Panem Żywym, do świadomości jak przy naszej niewierności, upadku i grzechu On jest wierny w swej misji zbawczej, wierny temu dziełu - byśmy żyli. Więcej może ogarnięci Jego miłością nie zapomnimy tego spotkania i pamiętać będziemy Zmartwychwstałego, a doświadczając Jego wierności w dziele naszego nowego życia, będziemy wołać: „Wpuść o słońce wielkanocne, swe promienie w serce wpuść! Rozbudź życie w nim owocne, by się z Tobą mogło zróść! Brzemię win do grobu rzuć, radość nową we mnie wzbudź, bym się cieszył z Wielkanocy, odrodzony z Bożej mocy” (Śpiewnik Ewangelicki Nr. 202).

Teraz, w tym okresie walki z pandemią, doświadczając mocy śmierci, nadzieja życia w Chrystusie Zmartwychwstałym jest także - oprócz tego, co oczywiste, a więc nadzieją na wieczność - nadzieję na życie tu i teraz! Zawsze winniśmy pamięta, że w Nim, w spotkaniu osobistym z Nim – Chrystusem – jest nowe życie w duchu i w prawdzie, i w Jego wierności. Niech Zmartwychwstały jest naszą Nadzieją! Amen.

ks. bp Jan Cieślar

 
Email Drukuj PDF

Wielki Piątek i Wielkanoc 2020 w mediach ogólnopolskich


Zapraszamy do oglądania nabożeństw ewangelickich, które będę transmitowane w okresie Wielkiego Piątku i Wielkanocy:

- Wielki Piątek godz. 17:00 - TVP 2 z kościoła św. Mateusza w Łodzi

- Wielki Piątek godz. 18:00 - Program 2 Polskiego Radia z kościoła w Lędzinach (Hołdunów)

- Wielkanoc godz. 13:00 - TVP 3 z kościoła w Goleszowie

Zachęcamy także do oglądania nabożeństw na stronach internetowych poszczególnych parafii. Dokładną listę znajdą Państwo na stronie:

https://www.luteranie.pl/strona_glowna/nabozenstwa_luteranskie_transmisja_przez_internet.html

 
Email Drukuj PDF

Refleksja na Wielką Sobotę 2020


A oto mąż imieniem Józef, członek Rady, mąż dobry i sprawiedliwy, Z żydowskiego miasta Arimatia, który się nie zgadzał z postanowieniem Rady i ich postępkiem, i oczekiwał Królestwa Bożego, Przyszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusa. I zdjąwszy je, obwinął w prześcieradło i złożył w grobowcu w skale, gdzie nikt jeszcze nie leżał. Łk 23,50-53

Siostro i Bracie,

Za nami droga z Jezusem na wzgórze Golgoty (za murami miasta Pokoju). Za nami droga wiodąca Bożego Syna na miejsce cierpienia i śmierci. Za nami nasze emocje, przeżycia, gniew i płacz, gdy Go krzyżowano.

Za nami wreszcie nasze milczenie – bo tylko to mogliśmy uczynić - stojąc co roku pod Krzyżem, gdzie przecież rozgrywa się największa tragedia świata, a jednocześnie dokonuje się ratunek dla tego świata.

Tam, na wzgórzu za Jerozolimą, świadomi swej grzeszności, płacząc nad swym upadkiem, dostrzegaliśmy Bożą miłość, zamanifestowaną wyraziście w rozpostartych ramionach Ukrzyżowanego; tam odczuliśmy tę miłość w spojrzeniu Chrystusa i … w sercu wyznawaliśmy: „to nie ludzie Cię skrzywdzili, lecz mój grzech".

Tam też uzdrowieni miłością Bożą i powołani do nowego życia, wołaliśmy: „Uzdrów mnie Lekarzu duszy, ulecz co schorzałe, mdłe; odejm boleść, co mnie kruszy, grzechu jad, co trawi mnie; owoc Adamowych win i mój własny grzeszny czyn. Gdy mnie krwią swą skropisz, Panie, wszelka nędza ma ustanie” (Śpiewnik Ewangelicki Nr 165)

Teraz zaś, po Jego śmierci, złożono Go do grobu. Józef z Arymatei poprosił Piłata o ciało Jezusa z Nazaretu i pochował je w skalnym grobie. Z tym człowiekiem i my, składając ciało Jezusa do grobu, złożyliśmy siebie. Tak! Siebie – grzesznego człowieka, bowiem tam chcieliśmy złożyć swe ułomności, swe całe zło, pychę, porywczość, zdrady, egoizm, samolubstwo, nienawiść...

Składając siebie, z całym swym „ja”, chcemy zrzucić z siebie brzemię win i zostać odrodzonymi wraz ze Zmartwychwstałym. W tę czeluść skalnego grobu złożyliśmy nasz ból, naszą rozpacz i naszą niemoc, nasz grzech i nasze zadręczone tym grzechem sumienie. Uczyniliśmy to w nadziei, że Ukrzyżowany za nasze grzechy, zwycięży moc śmierci i jako Zmartwychwstały stanie się dawcą życia wiecznego oraz odnowicielem w doczesności – dawcą nowego życia, bez winy za grzechy.

Siostro i Bracie!

Ciągle w przeżywaniu Krzyża, pochówek Ukrzyżowanego Bożego Syna jest traktowany jako dopełnienie Jego Golgoty, ale przecież jest też nadzieją na nasze odrodzenie z mroków śmierci i grzechu, na powstanie z Nim do nowego życia, życia w nadziei! Ta nadzieja to Wielka Sobota. Amen.

 

Modlitwa

Chrystus grzechy nasze na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli. 1P 2,24

Wszechmocny Panie i Miłosierny Ojcze, Tobie dziękujemy za to, że poselstwo Jezusa, to poselstwo Twej Miłości - tym wszak jest ofiara Chrystusa na drzewie krzyża. Syn Twój, Panie, zaniósł nasze grzechy na ofiarę i jest to ofiara za nasze upadki, naszą słabość, nasz brak miłości, nasz egoizm. Ty Panie sprawiasz, że Jego – Chrystusowa – śmierć jest naszym wybawieniem i ratunkiem, ale jest też mocnym wezwaniem do umierania dla grzechu oraz wezwaniem do życia dla sprawiedliwości.

Boże, złożyliśmy, wraz z ciałem Syna Twego, nasze grzechy do grobu, a dziś, w Wielką Sobotę, czekamy w dialektycznym napięciu i przeżywamy słowa z 1 Listu św. Piotra, rozumiejąc je jako wołanie o życie odnowione Zmartwychwstaniem naszego Pana, życie odrodzone Twoją miłością, życie dla sprawiedliwości Twojej.

Daj nam Boże mocy przeżywania dzieła Chrystusa dziś i każdego dnia, abyśmy w tym dziele porywani byli do nowego życia w wierze, nadziei i miłości. Tchnij w nas siłę do umierania dla grzechu - zewlekania starego Adama, z jego upadkiem i rodzenia się dla sprawiedliwości Twojej.

Panie Boże, niechaj dzieło Pana Jezusa jest także ciągłym świadectwem Twej opieki nad człowiekiem i światem, nad każdym z nas, a przez to – przyzywając do odnowionego życia – stanie się źródłem nadziei w trudnych dla nas chwilach.

Dziś, kiedy wiele w nas niepokoju i trwogi, spraw Panie, byśmy nie zapominali o Twoim dziele zbawienia i czerpali z Twej miłości siłę do przezwyciężania strachu i niepewności, a nade wszystko czerpali siłę do życia w pojednaniu, przebaczeniu i miłości wzajemnej, a więc spraw Panie byśmy przez Chrystusa ożywieni byli dla sprawiedliwości. Amen.

ks. bp Jan Cieślar

 
Email Drukuj PDF

Rozważanie na Wielki Piątek 2020


Hasło dnia:

Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał,
aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.

J 3,16

Teksty liturgiczne: S – Iz 52,13-15; 53,1-12; E – J 19,16-30

Tekst kazalny: 2 Kor 5,(14b-18)19-21:

doszliśmy do tego przekonania, że jeden za wszystkich umarł; a zatem wszyscy umarli; A umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego który za nich umarł i został wzbudzony. Dlatego już odtąd nikogo nie znamy według ciała; a jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy. Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania. To znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania. Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem. On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.


Drodzy Zborownicy,

Czytelnicy,

Siostry i Bracia.

W czasach, w których nie mogliśmy przeżywać wspólnego towarzyszenia Jezusowi w Jego drodze na mękę, w drodze ku cierpieniu na wzgórzu Golgoty, w drodze na śmierć za nasze ludzkie upadki, za nasze ludzkie grzechy - z całą mocą samotnego przeżywania Chrystusowej pasji doświadczamy niezwykłych emocji. W samotności, w indywidualizmie religijności, a więc w przeżyciu bliskości z Bożym Synem „sam na sam”, będąc z Nim w Jego ostatnich chwilach ziemskiej misji, w cierpieniu, w konaniu na krzyżu, słyszymy Go dobitniej, a Jego wzrok przenika z większą mocą. Nie w kościelnej wspólnocie, lecz sami w lekturze ewangelijnych opisów ostatnich wydarzeń Jezusowych dni, odnajdujemy obok Niego siebie - siebie zapatrzonych i zasłuchanych, drżących i płaczących.

Może właśnie tak miało być, byśmy, w samotni swych serc mocniej i bardzo osobiście przeżyli Paschę Jezusową. Może tak ma być, abyśmy zrozumieli swą małość wobec potęgi stworzenia, swą niemoc w kreowaniu swej rzeczywistości i swego losu, swej codzienności, a zrozumieli, że nie znamy przyszłości i pojęli, że jesteśmy tylko ludźmi. Taka samotna wędrówka z Jezusem na krzyż Golgoty jest drogą odkrywania na nowo siebie, jest refleksją swej grzeszności i niemocy wobec „nieznanego”, słabości swej natury i jej grzeszności. Jednocześnie ta samotna droga z Mesjaszem jest pielgrzymką ku nadziei na inne, nowe życie, pielgrzymką nowego spojrzenie na siebie, nowego odkrycie tego, że jesteśmy tylko i aż ludźmi, a więc stworzeniem Boga, pełnego miłości do nas. Jest kroczeniem ze Zbawicielem, uczącym nas Swej miłości i odnawiającym nasze życie, dającym naszemu życiu nowy wymiar i otwierającym nas na nowe perspektywy. Droga z Panem i Zbawcą, to nauka wiodąca ku rozumieniu sensu Bożego pojednania z człowiekiem, a nade wszystko przeżycia tego pojednania z Nim i w Nim, pojednania które jest dziełem miłości Najwyższego, a jednocześnie imperatywem ku wzajemnemu pojednaniu.

W naszej tradycji kościelnej, podczas tygodniowych nabożeństw pasyjnych, przygotowujemy się do wydarzeń wspominanych w Wielkim Tygodniu. Czynimy to, aby od Niedzieli Palmowej być z Jezusem w każdej chwili i na nowo przeżywać: ostatnią wieczerzę (Wielki Czwartek), modlitwę o ogrodzie Getsemane, zdradę Judasza, zaparcie Piotra, przesłuchanie u arcykapłana i orzeczenie Rady Najwyższej, wreszcie sąd u Piłata, a potem … śmierć na krzyżu. Jednak czynimy to nie tylko po to, by co roku tkwić w przeżyciu opisów ewangelijnych wspomnień, lecz by nasze serca otwierały się każdego dnia na poselstwo Bożej miłości i odmieniane były dziełem Bożego Syna, by uwrażliwiane były mocą krzyża - jako Bożego pojednania - do dzieła miłości i zwiastowania tegoż dzieła pojednania.

Apostoł Pański, święty Paweł, dokonuje, w swym tekście z Drugiego Listu do Koryntian, niezwykłego wywodu dotyczącego samego pojednania Boga z człowiekiem, jak i ludzkiego zrozumienia tego fenomenu. Czyni to przez doprecyzowanie nauczania o grzeszności człowieka, której to grzeszności przeciwstawia Mesjasza, Jezusa Chrystusa, jak Tego, który nie zna grzechu. Grzeszny człowiek i bezgrzeszny Chrystus - to zestawienie jest obrazem rzeczywistości, jest zdefiniowaniem stanu rzeczy i wstępem do nauki o Bożym pojednaniu. Pojednanie dokonuje się w niesamowitym paradoksie - paradoksie uczynienia winnym Tego, który jest bez winy, uczynienia ofiarą za grzesznego Tego, który grzechu nie popełnił, skazaniem w miejsce niesprawiedliwego Tego, który jest sprawiedliwy. Pojednanie dokonuje się w dziele niepojętego paradoksu Bożej miłości, miłości, która posyła Syna, Mesjasza na śmierć krzyżową jako nową, niepowtarzalną ofiarę Jom Kippur, ofiarę za grzechy człowieka, wszystkie grzechy wszystkich ludzi w dziejach świata. To pojednanie to jedyna nadzieja człowieka, to dar zbawienia i nowego życia, to dar „nowego”.

Ten przekaz apostolski winien stać się impulsem do przemyśleń nad pojednaniem Boga z nami, ludźmi, co w perspektywie krzyża, pod którym dziś stoimy nabiera szczególnej wymowy. Jesteśmy tam sami, bez sióstr i braci z kościoła, sami, ale … może bardziej z nimi niż kiedykolwiek – bowiem brakuje nam sąsiadów z kościelnej ławki, atmosfery, śpiewanych pieśni, żałobnego nabożeństwa w wielkopiątkowej liturgii, wspólnoty. Jesteśmy tam sami i może przez to właśnie bardziej dostrzegamy Matkę Jezusa i Jego ucznia oraz niewiasty z opisu Janowej Ewangelii i mocniej z nimi przeżywamy ból, trwogę, żałobę. Przede wszystkim zaś mocniej przeżywamy dzieło pojednania dokonujące się w tej krzyżowej śmierci. Tam nasz grzech, nasze upadki, słabości, egoizm, brak miłości, niechęć do drugiego, skrywane urazy i niewybaczane grzechy innych wobec nas - słowem tam całe nasze zło, nasze „ja” ginie w złożonej ofierze pojednania, w śmierci Chrystusa Pana. Tam też rodzi się, w tym pojednaniu, nowe życie, życie ku sprawiedliwości, ku miłości.

Drodzy, w dniu dzisiejszym milczymy pod krzyżem naszego Pana, bo cóż możemy powiedzieć, albo jak wyrazić nasze emocje. Jednak odchodząc od krzyża męki i śmierci Tego, który za nas „został uczyniony grzechem” jesteśmy wezwani do świadectwa o tym pojednaniu, pojednaniu Boga z grzesznym człowiekiem, pojednaniu, które jest darem nowego życia. To świadectwo to słowo, to zwiastowanie miłości Boga.

W dzisiejszej dobie służba pojednania to przede wszystkim jednak świadectwo troski wzajemnej, pomocy, czynionego dobra, otwartych serc na potrzeby innych, to uwrażliwienie na chorych, słabych, umierających, to wsparcie potrzebujących, to modlitwa o mądrość naukowców i rządzących, to modlitwa o lekarzy, pielęgniarki, ratowników, całą służbę zdrowia. To wreszcie prośba o to, by w pojednaniu z nami, Bóg obdarzał nas ciągle nadzieją i nową siłą, i … nowym życiem.

Amen.

ks. bp Jan Cieślar


1. Na Golgotę, duszo śpiesz
Stań pod krzyżem Zbawiciela.
W swoim żalu tym się ciesz,
Że Bóg przezeń łask udziela.
Tam rozważaj Zbawcy krzyż
I w pokorze Doń się zniż.

2. Patrz na krzyżu cierpi Pan,
Znosi ból i pohańbienie;
Krwią płynącą z świętych ran
Płaci nasze odkupienie.
Ciężki z śmiercią tocząc bój,
Kona w mękach Zbawca twój.

3. Zbawicielu, Tyś bez win,
Twej miłości nie masz miary.
Tyś jest święty, Boży Syn,
Za mnie srogie znosisz kary.
Abym ja mógł w niebie żyć,
Moim Zbawcą pragniesz być.

4. Cóż Ci, Zbawco za to dam
Żeś odkupił mnie, grzesznego?
Nic nie pragniesz od nas sam
Oprócz serca skruszonego.
Weź je, Panie obudź w nim
Życie nowe Duchem Swym.

5. Serce Swoje otwórz mi,
Ukaż źródło łask w swej męce,
A ja troski me i łzy
Z wiarą złożę w Twoje ręce;
Prowadź mnie przez krzyż i znój,
Gdzie sam jesteś, Jezu mój.

6. Niech mnie Twej miłości moc
W smutku krzepi najłaskawiej,
A gdy przyjdzie śmierci noc,
Niech mnie męka Twoja zbawi.
Kto przez rany zbawion Twe,
Może rzec: Spełniło się!

ks. Benjamin Schmolck

Śpiewnik Ewangelicki Nr. 137

 


Strona 36 z 105